Produkty

Preparaty na porost włosów

Żelki – najbardziej przyjemny sposób dbania o włosy!

Pewnie niejednej z Was na hasło „pielęgnacja włosów” pierwsze co przychodzi na myśl to szampony, odżywki, maski. Ale warto sobie uświadomić, że z włosami jest jak z ludźmi – ich piękno tkwi we wnętrzu! 🙂 A więc szampony i odżywki dobrane do włosów – jak najbardziej tak, ale pamiętajmy też o tym, że witaminy na włosy są równie ważne, a może nawet ważniejsze! Co ciekawe, teraz można przyjmować je w przyjaznej i ciekawej postaci… smacznych żelek!

Dlaczego trzeba dbać o włosy od środka? To proste! To, co jemy przekłada się na każdy aspekt życia i ma wpływ na każdą komórkę. Na włosy oczywiście również! A włosy pełne witamin to włosy pełne zdrowia – to włosy gęste, pełne blasku, mocne, takie które nie wypadają. Niestety, tempo życia, stres, nieodpowiednia dieta powodują, że nie zawsze dajemy swoim włosom tego czego potrzebują. Przez to stają się słabsze, szybciej i mocniej wypadają (jeśli widzicie na szczotce rano pełno włosów to wiecie o czym mówię) i są matowe.

Więc jakie minerały i witaminy na włosy są szczególnie cenne?

Przede wszystkim biotyna! Znana też pod nazwą witaminy H, ma bardzo pozytywny wpływ na zdrowie włosów (m. in. zapobiega rozdwajaniu się końcówek), ale też paznokci i skóry. Jej niedobór może prowadzić do łamania się, wypadania, siwienia włosów. Biotynę znajdziemy w jajkach, orzechach włoskich i ziemnych, grzybach.

Kolejną ważną substancją jest kwas pantotenowy, który wzmacnia włosy i chroni ich koloryt. Podobnie działa miedź. Ponieważ bierze udział w tworzeniu ciemnego pigmentu – melaniny – chroni włosy przed odbarwieniem. Jeśli więc mamy problemy z kolorem, brakiem blasku to zadbajmy, by w naszej diecie nie brakowało miedzi ani kwasu pantotenowego.

Ważne zadania spełniają pierwiastki: cynk i selen. Pozwalają one zachować zdrowie włosów. Można by długo wymieniać kolejne składniki, ale nie ma sensu robić kolejnej wyliczanki, jakich w Internecie pełno. Chcemy bardziej zwrócić Waszą uwagę na to, jak ważne jest, aby takich składników dostarczać regularnie i w odpowiedniej ilości. Zdrowa dieta na co dzień to podstawa!

A co jeśli mimo odpowiedniej diety nadal włosy nie wyglądają tak jak byśmy tego chciały? Jeśli dieta to za mało, bo nasze włosy są osłabione np. wizytami u fryzjera albo hormonami? Wtedy warto pomyśleć o preparatach, które dostarczą nam brakujących składników.

Kapsułki i tabletki odchodzą w zapomnienie. Zaczynają królować… żelki!

Umówmy się, nikt nie lubi łykać kapsułek czy tabletek. Jeśli trzeba, robimy to, ale bez większego entuzjazmu. O wiele przyjemniej witaminy i minerały przyjmować w smacznych sałatkach i innych pysznościach. Na szczęście, producenci też to wiedzą i chcą sprawić, by suplementacja była po prostu przyjemna.

Dlatego teraz furorę na rynku preparatów na włosy robią… żelki! Tak, bardzo podobne do znanych z dzieciństwa kolorowych misiów w owocowych smakach, którymi pewnie niejedna z Was się zajadała. Ale z tą różnicą, że są wypełnione po brzegi składnikami ważnymi dla włosów!

Dlaczego żelki na włosy stały się tak popularne?

  • Smak. Wspomniałyśmy o smaku. Żelkowe misie to dla wielu łakocie, a nie nudne suplementy diety w kapsułkach czy tabletkach, które łyka się bez frajdy. A słodki miś jest miękki, łatwy do pogryzienia, nie potrzebuje wody do popicia, jest słodki i po prostu fajnie wygląda 🙂
  • Pamięta się o nich. Z kapsułkami to jest tak: stoją gdzieś i albo sobie przypomnimy o nich albo nie. A potem przychodzi zdziwienie, że zero efektów. Żeby zauważyć „dobrą zmianę” potrzeba regularności. A zapewniamy Was, że o misiach nie sposób zapomnieć. Bo czasem przecież pojawia się myśl „zjadłabym coś słodkiego” i wtedy automatycznie przypominasz sobie o misiach! Z tym, że trzeba pamiętać o tym, że zwykle dozwolona w ciągu dnia jest określona dawka np. 2 na dzień! Więcej nie można! Taki lekki minusik!
  • No i chyba najważniejsze: skład, a co za tym idzie, działanie! Fajnie jest zjeść dobrego żelka, ale przecież chodzi o to, żeby dzięki niemu włosy były piękne, gęste, zdrowe i lśniące, prawda? Żelki na włosy zawierają witaminy na włosy: znaczne ilości biotyny, miedzi, cynku, kwasu pantotenowego, witaminy A, B6, B1, B12 i innych wspaniałości dobranych specjalnie dla włosów.

Tutaj ważna uwaga: pamiętajcie, że każdy jest inny i na każdego składniki mogą działać inaczej. Na jedne z nas bardziej, na inne trochę mniej i nie ma w tym nic dziwnego. Rezultaty po prostu będą indywidualne dla każdej z nas.

Żelki na włosy to trend, który od jakiegoś czasu jest popularny na całym świecie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Tam takie marki jak Sugar Bear Hair stały się popularne, dzięki celebrytkom. Ale i w Polsce już teraz można nabyć takie preparaty (oszczędzając sobie czasu i kosztów zamówienia z USA). Oba nie należą do najtańszych, ale pamiętajcie, że skład wysokiej jakości po prostu kosztuje. Na szczęście można wybrać większy pakiet, który pozwala więcej zaoszczędzić! 🙂 Do czynienia miałyśmy z 2 takimi preparatami z Polski:

  1. Hair Care Panda

Nasz faworyt ze względu na bardzo wysoką dawkę biotyny, bo aż 5000% dziennego zapotrzebowania w porcji! Wyobraźcie sobie, jak ta dawka musi odżywiać włosy! 5000% biotyny to największa dopuszczalna dawka w suplemencie diety, więcej mogą mieć medykamenty, ale tu już wiadomo, w grę wchodzą różne niepożądane rezultaty itd.

W uroczych Pandach znalazło się też miejsce dla 11 innych składników: 100% niacyny, witaminy B6, cynku, selenu, witaminy A, witaminy B12 i kilku innych (pełną listę znajdziecie na stronie!).

Smak? Malinowy i słodki!

Jak je oceniamy? No cóż… Na szóstkę! Stosujemy je cały czas, a wzmocnienie włosów zauważyłyśmy gdzieś po 2 tygodniach. Najpierw mniej włosów było na poduszce i szczotce, potem zauważyłyśmy nowe baby hair. Włosy stały się też bardziej lśniące i mocne. No i wreszcie idealnie dają się rozczesać i ułożyć!! 🙂

Wspomnijmy jeszcze, że Hair Care Panda nie zawiera żelatyny i jest odpowiednia dla wegetarian i wegan! 🙂 Zatem jedyne co ma wspólnego ze zwierzątkami to nazwa 🙂

Więcej informacji i pakiety znajdziecie na www.haircarepanda.pl. My namawiamy Was choćby do spróbowania!

Kliknij tutaj, żeby tam przejść! (button)

  1. Jelly Bear Hair

Drugi preparat to Jelly Bear Hair. Tutaj biotyny na włosy w dziennej dawce jest trochę mniej, bo 500%, ale to nadal 5 razy więcej niż rekomendowana dawka! Jeśli więc czujemy, że nasze włosy nie potrzebują aż takiej ilości biotyny to tutaj pojawia się właśnie Jelly Bear Hair.

Skład jest zbliżony do Hair Care Panda, ale są istotne różnice! Mniejsza dawka biotyny zrobiła miejsce dla większej zawartości niacyny, witaminy E, tiaminy czy witaminy B6. Jest tutaj także miedź, nieobecna w Hair Care Pandzie, więc wszystkie dziewczyny, których problemem jest kolor mogą spokojnie zainteresować się tym produktem!

Jelly Bear Hair to żelki o pomarańczowym smaku, choć nie ukrywam, że lepiej smakuje moim zdaniem Panda! Tutaj przebija się biotyna, ale hej, to wszystko kwestia gustu! 🙂

Produkt zrobił tak dobre wrażenie i stał się tak popularny, że zyskał rekomendację Elle, a jak wiecie to nie jest byle co! 🙂

Więcej informacji i pakiety znajdziecie na www.jellybearhair.pl.

Kliknij tutaj, żeby tam przejść! (button)

A więc macie wybór! Same zdecydujcie co bardziej Wam pasuje! Nam bardziej do gustu przypadła Hair Care Panda, bo wolimy malinowy smak niż pomarańczowy, no i więcej biotyny to więcej korzyści dla włosów!

Zatem Smacznego… i zdrowego! 🙂

PS. I odpowiadając na pytania, nie mają wiele cukru ani kalorii!

About Post Author